Ukazał się gdzieś tam artykuł, że w Polsce rekordziści podchodzą do egzaminu na prawko nawet po 100 razy. Moim zdaniem pewne rzeczy powinny się bardzo w tym temacie zmienić i niby idzie nowe. Prawko mam od ponad 35 lat. Oczywiście obecnie od paru lat za kierownicą już nie siedziałem. Ale przez te kilkadziesiąt lat nigdy nie jechałem tyłem po łuku i tym podobne kwasy.

Anyway gadam z kumplem:

Ja: - A w takich stanach, już abstrahując od tego, że oni tam w większości jeżdżą na automatach, ale jak podchodzisz do praktycznego, to nie musiałeś chodzić na żadne kursy (chociaż mogłeś), ale mogłeś się uczyć pod opieką osoby dorosłej, która prawko posiada, czyli bez problemu samej jazdy mógł cię uczyć np. ojciec.

Kumpel: - O właśnie! I dlatego w ostatnich latach coraz mnie czar... Afroamerykanów zdaje egzamin na prawko... :P




--