Czytałem dzisiaj gdzieś, że 30% pracodawców spotkało się z sytuacją, gdzie na rozmowę o pracę ludziki z pokolenia Z potrafią przyjść z mamą lub tatą.

I przypomniała misiem taka historyjka z czasów żołnierskich

W połowie lat 90's pracowałem w warszawskim WKU na Pradze Północ na kontrakcie. Poniedziałki były dniem, w którym interesanci mogli porozmawiać z Komendantem. Zwykle to były maksymalnie 2-3 osoby, Tego dnia przyszła jakaś mamusia z synkiem, który na oko był już w wieku poborowym. Poprosiła o rozmowę z komendantem. Zadzwoniliśmy do starego, że jest interesantka. Stary powiedział, żeby ją wpuścić. Poszła na górę. Syn został na dole. Po chwili słyszymy jakieś krzyki z pokoju starego. Po chwili tupot nóg po schodach. Zbiega babka, łapie syna za rękę i chodu z Komendy. 10 sekund po niej zbiega stary i krzyczy: - Postawiła mi litr wódki na biurku i mówi, żebym jej syna nie brał do wojska. Jak zacząłem na nią krzyczeć, co ona sobie wyobraża, to uciekła. A wódki nie zabrała! NIE WPUSZCZAĆ MI TU JEJ WIĘCEJ!

Sorry poproszę

A z nażeczoną można?
Co prawda nie pokolenie Z a millenialsi. Znam takiego jednego, co na "podpisanie" umowy o pracę przyszedł z nażeczoną właśnie. Nie dlatego, że chcial ale sami się prosili. Taką umowę przygotowali, że jak poprosił o możliwość przeczytania w domu na spokojnie (wydało się wtedy, że laska jest prawnikiem). Byli pewni swego i zaprosili więc ich razem na podpisanie.
Jak zaczęła dyktować uwagi do umowy i zawartych w niej klauzul niedozwolonych, to listę do skonsultowania z działem prawnym mieli dłuższą niż sama umowa. Obiecali grzecznie poprawić i oddzwonić jutro. I tak nie dzwonią już chyba ponad 10 lat.
Kumpel nie był po rozmowie zainteresowany już tą pracą, ale dzieciaków jeszcze nie mieli to im się nudziło czasami.

@dale nie wypękło Ci oczów od tej naŻeczonej?
Jeden raz to mogła być pomyłka...

@staruch Bo on jest z pokolenia Ż

@Gibss Ty coś chyba ostatnio ćpasz i to to mocno :P

@Misiek666 Czyżby Zonk? JM schodzi na psy

@Gibss tak... ćpasz.. to już pewne

@Misiek666 Co znaczy ćpać?
Wyjaśnij proszę, Profesorze od narkotyków