Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
SLALOM
Miałam wtedy z 8, 9 lat. Przyjechali do moich rodziców znajomi z dziećmi, a jako że była ładna pogoda, postanowiliśmy wyjść przed blok. Niestety były to czasy, gdy nikt zbytnio się nie martwił o stan placu zabaw dla dzieci, więc wygląd huśtawek, piaskownicy itd. nie przedstawiał się zachęcająco. Ale i tak najlepsze były ławki z poobrywanymi deskami i wystającymi, zardzewiałymi gwoździami. Przy piaskownicy spotkałam koleżankę i po krótkim zapoznaniu jej z dziećmi znajomych zaczęłyśmy się gonić. Ona uciekała, ja leciałam za nią. Traf chciał, że nie wybrała sobie zbyt prostej drogi ucieczki i, jak się potem okazało, zbyt szczęśliwej dla mnie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą