W sklepie:
- Jest wódka?
- A jest osiemnaście ukończone?
- A jest koncesja?
- Oj masz, zażartować nie można...
by eM-Ski
* * * * *
Wytoczyli Grecy pod mury oblężonej Troi gigantycznego drewnianego konia, w którym ukrył się cały oddział napastników.by oldbojek
* * * * *
Pewnego dnia Bóg postanowił uzdrowić Amerykę i wyleczyć jej mieszkańców z wszechobecnej nadwagi. Za pstryknięciem palców w jednej chwili w całych Stanach przestały działać wszystkie piloty od telewizorów. Teraz aby zmienić kanał grubas musiał ruszyć dupsko z kanapy, podejść do odbiornika i schylając się ręcznie przerzucić kanał.
Od tej chwili Amerykanin włącza telewizor i ogląda jeden program przez cały dzień...
by Rupertt
* * * * *
Spotyka się dwóch kumpli, jeden zauważa:
- O, masz nowy gajer, a jeszcze niedawno mówiłeś, że nie masz co do gara włożyć. Pracę zmieniłeś? Czym się zajmujesz?
- Handluję meblami.
- I jak ci idzie?
- No, w domu został mi już tylko taboret.
by Peppone
* * * * *
Menadżer w wielkim centrum handlowym usłyszał urywek rozmowy jednego ze sprzedawców z klientem.
- Nie, proszę pana – powiedział sprzedawca. – Nie mieliśmy żadnego już od dłuższego czasu i nie zanosi się, żeby jakiś się pojawił w najbliższym czasie.
Menadżer wściekł się i krzyknął do oddalającego się klienta: - Proszę wrócić w przyszłym tygodniu, na pewno będziemy coś mieli.
Potem odwrócił się zirytowany do sprzedawcy: - Nigdy, przenigdy nie mów klientowi, że nie możemy mu czegoś sprzedać. A teraz powiedz mi, CZEGO ON CHCIAŁ?
- Pytał o deszcz – odpowiedział sprzedawca.
by paw0442
* * * * *
1932 rok. Lubartów. Do tego przeuroczego miasteczka na Lubelszczyźnie przyjechała - na jeden koncert - opera z Warszawy. Z wybitnym dziełem zza wschodniej granicy, "Jewgienij Oniegin". Na koncert wybrał się wraz z żoną lubartowski Żyd, Szloma Rozencwajg.
Siadł w szóstym rzędzie, mając po lewej ręce żonę swą, Hajke, a po prawej - na oko patrząc - Polaka spod Świdnika.
- Czemu siadywamy tak daleko, Szlome? - pyta Hajka.
- W pierwszych rzędach siadywać nie wolno, gdyż artysty wyciągiwając wysokie C wypuszczają gazy śmierdzące bardzo - odrzekł Szloma.
Rozpoczęła się opera.
- Czy Oniegin jest Żydem? - pyta Szloma swego sąsiada, Polaka, tuż po pierwszych taktach.
- Nie, nie jest. Cicho.
Słuchają dalej. Po godzinie Szloma nie wytrzymuje:
- A jego narzeczona, Tatiana, to nie aby Żydówka?
- Nie, kurw*a, Ruska - warczy Polaczek.
Opera zbliża się do końca. Szloma pyta:
- Przepraszam, a czy ich niania nie jest Żydówka?
- Tak, jest! Jest i odpierd*ol się pan!
Szloma wstaje i krzyczy:
- Brawo, niania, BRAWO! Niania, bis! BRAWO!
by skaut
* * * * *
Do NFZ-tu przychodzi list: "Nasz dziadek miał ostry atak kolki nerkowej, więc wezwaliśmy pogotowie. Przyjechał zalany w trupa lekarz - nasikał do szafy, zrobił zastrzyk w tapicerkę wersalki, posłał wszystkich na ch*j i pojechał. A dziadek tak się śmiał, że kolka mu minęła.
Dziękujemy Wam za naszych lekarzy"
by eM-Ski
* * * * *
- Jestem muzykiem profesjonalnym...
- Na czym grasz?
- Na gitarze. A ty, kim jesteś?
- Też jestem muzykiem profesjonalnym.
- Na czym grasz?
- Na weselach...
by Rupertt
* * * * *
Potencjalny nabywca ogląda dom i podsumowuje:
- Foremny zameczek, ale czy okolica jest cicha?
- Jasne. W tym roku okradziono w okolicy pięć domów i zamordowano trzech przechodniów, a nikt niczego nie słyszał.
by Peppone
Czas najwyższy, by zajrzeć do archiwum, czyli, co nas śmieszyło sto wielopaków temu:
Pierwsza lekcja po zimowych feriach w klasie IV d. Nauczycielka pyta dzieci:
- Gdzie spędziliście zimowe wakacje? Roman, proszę.
- Ja byłem na zimowisku w Alpach.
- Ooo, pięknie. A kto zafundował ci taki wypoczynek.
- Mama.
- A gdzie pracuje mama?
Roman trochę się zarumienił, spuścił głowę i cicho powiedział:
- Mama jest prostytutką.
- No cóż - wesoło odpowiedziała pani - Zapamiętajcie sobie dzieci, że żadna praca nie hańbi. Małgosiu co ty robiłaś?
- Tata wysłał mnie na wczasy na Majorkę.
- Pięknie a co robi tata?
- Pracuje jako inspektor w ITD (Inspekcja Transportu Drogowego)
- A ty Zdzisiu?
- Mój tata jest kierowcą TIRa i powiedział, że pewnie też by mnie gdzieś wysłał gdyby nie prostytutki i te kut*sy z ITD...
by w_irek
* * * * *
Przychodzi student do lekarza. Medyk bada, kręci głową...
- Został panu jakiś miesiąc życia.
- Ale...
- Ale zwolnienia najwyżej tydzień!
by WinegarR
* * * * *
Sąd grodzki w Rabce. Oskarżono Pietrka Cypkę-Gąsiennicę z Murzasichla o kradzież owiec. Sędzia krzyczy:
- Oskarżony wstać!
Góral wstał.
- Owce kradł?
- Nie.
- Juhasem jest?
- Nie.
- W Murzasichlu mieszka?
- Nie.
- ...urde... Pietrek Cypka-Gąsiennica?
- Nie.
- To czemu wstał?!
- Dupa mnie zaswędziała. Podrapię się i se siędę.
by skaut
A tu znajdziecie cały Wielopak weekendowy CXXXIX
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 238 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |