Nasz specjalny korespondent polidaktyl doniósł, iż na poczet spodziewanego przypływu łapówek z okazji Euro 2012 ukraińscy celnicy wzięli kredyty mieszkaniowe, w związku z czym spodziewany jest wzrost cen nieruchomości.
Korespondent Pepponow z agencji TASS donosi:
W Kijowie naukowcy wyhodowali świnię z czystego mięsa, bez grama słoniny. Chwilę po ujawnieniu tego dzieła, zostali rozszarpani na strzępy przez oszalałą tłuszczę.
Dalsze wiadomości z Ukrainy. Dziś na kolejnym posiedzeniu, dwakroć rozwiązany parlament próbuje rozwiązać następujący problem: ile razy trzeba zdjąć prezydenta z urzędu, żeby ten ustąpił.
Z ostatniej chwili: jak donosi korespondent oldbojek, prezydent Putin postanowił uczcić pamięć prezydenta Jelcyna.
Najdziwniejsza rzecz, jaką znaleźliście przy remoncie I
Niektórzy z was zapewne mieszkają w w starych blokach a’la Gierek. Zgodzicie się ze mną, że robiono je trochę na odwal się. Podczas remontów mieszkań można natknąć się na dosyć ciekawe rzeczy.
U mnie w kuchni za starym ekranem ze sklejki znaleziono paczkę papierosów ekstra mocne z 1983 roku. Z kolei mój kumpel podczas remontu mieszkania na Bródnie znalazł podczas skuwania tynku parę gałęzi i stary numer "Trybuny". A czy wy też coś ciekawego znaleźliście?
* * * * *
Mój znajomy po skuciu jednej ściany znalazł za nią drugie, całkiem spore mieszkanie. Niestety mieszkał tam już sąsiad.
by lazyjones* * * * *
Hehe, ja w tym roku szukałem nowego, większego gniazdka. Obejrzałem 15 lokali zanim zdecydowałem się na zakup. Oto co widziałem gołym okiem, bez dokonywania remontu:
Mazury, jakaś działka kumpla, wieczór, pogodne niebo, parę świeczek zamiast ogniska na tarasie przed domkiem...
Koleś nawet czasem fajnie prowadził ale czasem przesadzał z pomocami...
"Jesteście gdzieś w lesie, wszędzie ciemno,
, gdzieś z tyłu słyszycie jakieś trzaski... (i rzeczywiście coś zaczęło szeleścić za plecami), po chwili słyszycie jakieś przyciszone odgłosy - ktoś chyba was śledzi (wszyscy cisza - jakieś dziesięć metrów w cieniu lasu słyszymy jakieś odgłosy przyciszonej rozmowy - każdy z nas już trochę zaczął panikować, ale powstrzymywało nas tylko to że gostek był znany z takich zagrywek) ...
Jeden z graczy podnosi kamień i rzuca w stronę lasu (tak samo czyni w realu)...
Krzyk (w realu też)... potem jakieś bulgoczące przekleństwo i z lasu wyłania się trzech... -> w tym momęcie przerwał gdyż wszyscy ogarnięci paniką zmykaliśmy przed trzema jakimiś miejscowymi pijaczkami lecącymi z drągami w łapach na pewno nie z zamiarem przywitania się...
Pędem wbiegliśmy do domku... Zastawiliśmy drzwi czymś ciężkim i... stwierdziliśmy że na dworze zostały rowery (podręcznik i karty cudem MG uratował)... Po kilku minutach krzyków i walenia kijami w drzwi domku wszystko ucichło... Nie zmróżywszy oka czekaliśmy do rana. Rano nikogo już nie było. To znaczy zostały rowery nie nadające się do jazdy...
Po paru minutach grobowej ciszy MG - no podobnie miało być w przygodzie tylko konie mieli wam zjeść jakbyście się schronili w tej chacie którą mijaliście wcześniej... Wtedy trzech moich kumpli stwierdziło że jakoś przygoda nie spodobała im się za nadto używając przemocy w stosunku do MG - Do wieczora wisiał głową w dół z gałęzi dodatkowo związany by nie mógł się ruszać -> dowiedział się jak się zapatrywaliśmy na to jak to jest być związanym, wisząc głową w dół i czekając na łaskę i niełaskę... potworów/ khmm graczy...
Ale trzeba przyznać - żaden larp nie mógłby oddać tego co się wtedy działo w domku i gdy wiązaliśmy i wieszaliśmy MG... To był dopiero klimat...
* * * * *
Drużyna była w jakichś tam podziemiach i nie wiedziała co zrobić. MG napisał dla rogue karteczke. Podał jej na co graczka z przerażeniem i pełną powagą w oczach mówi:
- Chłopaki... to jest... DUŁAPKA!!!
Wszsycy zaczęli się na nią dziwnie patrzeć
- Sylwia... może pułapka?
Graczka patrzy na kartkę
- Jak ty "p" piszesz ?!?!?!?!?!
* * * * *
BG piją sake. MG robi sobie palcami "skośne oczy", wysuwa zęby przednie górne i śpiewa z azjatyckim akcentem: "Sa-ke mo-ja żo-no! Tyś naj-pięk-niej-szą z gwiazd!" etc.
* * * * *
G1- Pytam się karczmarza "czy nie zatrzymał się tutaj nasz duży przyjaciel"?
MP- Niestety tak...(karczmarz)
* * * * *
MP- Znajdujesz sakiewkę...
G1- Co w niej jest?
MP- ...Zbroja mistrzowsko wykonana, wielki korbacz...
* * * * *
MG:
G1: otwieram plecak...
MG: jest zasnuty chmurami...
* * * * *
Podczas sesji MG opisuje, że zachodzi słońce. A jeden z graczy na to: "To ja je gonię."
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą