Szukaj Pokaż menu

Rozkoszne diabełki XLIII

22 993  
0   10  
Zobacz, czego się tak boi...Dzień dobry! Witam w ten piękny i letni dzień artykułem lekkim, łatwym i przyjemnym. Bowiem dzieci wielce nieskomplikowane są.

Akcja dzieję tej opowieści rozpoczęła się w roku 1995 kiedy to mój rodziciel postanowił nauczyć swoją pociechę (mnie!) szlachetnej sztuki czytania. Allamachy wiedzy tajemnej (czyt. Elementarze) są zazwyczaj bogato ilustrowane, aby pociechy nie zniechęcały się zbyt łatwo i łatały dziury w swych wypocinach zgadywaniem. Elementarze jak wiadomo przechodzą z pokolenia na pokolenie, z brata na siostrę. W czasie opanowywania szlachetnej sztuki czytania zdarzyła się mi takowa wpadka

- Jasiu, postaraj się - powiedział tata.
- O....o.....
- No przecież znasz już wszystkie literki - zachęcał dalej rodziciel.
- O.... S..... A.....
- No no...

Wielka księga zabaw traumatycznych LXXIII

18 535  
2   4  
Klikaj!Dziś z grubej rury. Budujemy wyrzutnię rakiet! Tak! A także testujemy PRL-owskie rowerki, sprzątamy ziemię i liżemy lizaki. A na zakończenie przeczytasz jak skutecznie przedłużyć pobyt na basenie...

Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...

STYROPIAN

Kiedyś gdy miałem 5-6 lat mój tata ciął styropian bardzo ostrym nożem. Gdy skończył ja dorwałem się do noża (wtedy moje zamiłowanie do ostrych przedmiotów było ogromne). Zacząłem ciąć resztki styropianu, podniosłem rękę trzymając nóż w dwóch palcach(!!) i zacząłem coś gadać do mojego taty.

VI zlot Joe Monstera - fotorelacja

26 576  
4   6  
Dawno, dawno, temu, w odległej galaktyce, na tajemniczej błękitnej planecie Ziemia, a dokładnie w pewnej jej części zwanej Europą, w zasadzie to w jej części centralnej... zresztą na mapie widać gdzie...



... i właśnie tam odbył się zlot bojowników Joe Monster. Zaczęło się tak, że...

...kiedy bojownicy w sile setki byli już w środku, to nagle w drzwiach pojawiła się światłość... a potem z tej światłości wyłonił się bardzo czarny charakter i w rytmie Marszu Imperialnego zszedł po schodkach na dół...  I zanim stracił zupełnie dech, to zaczął mówić  do zgromadzonych...



...a ludzie patrzyli w zdumieniu, bo słychać nic nie było i dopiero biednego Vadera uratował niezastąpiony Whisky, który przekazał hasło "VI ZLOT UWAŻAM ZA ROZPOCZĘTY".

Wkrótce potem Vader jak symbol wszelkiego zła na świecie został zlikwidowany i spopielony, a potem zaczęły się akcje konkursowe.

Na pierwszy rzut poszedł POST-IT Man czyli człowiek karteczka.



Po 10 minutach było jasne, że rozkosze zmysłowe to nie tylko internet i Joe Monster, ale także oklejanie się (szczególnie tą część ze spuszczonymi spodniami) papierkami.

Mieliśmy szczęście - dzięki Toys4Boys mieliśmy w tym roku dużo, dużo więcej zabawek. Najpierw znane wszystkim stroje sumow. W ciągu minuty każdy przeciętny facet zmieniał się w uroczego, groźnego i pociągającego oraz rozlewającego się w przestrzeni zawodnika sumo.

W takt muzyki z klimatów japońskich rozpoczęła się tradycjna (bez)ceremonialna walka dwóch zawodników...

(Zwróć uwagę na drugie zdjęcie - strój wyzwalał takie emocje i taką moc, że można było wyginać się pod kątem 45 stopni do ziemi...)



...potem zawodnicy sumo wpadli na sam środek parkietu i wtedy rozpoczął się prawdziwy show, bo każdy chciał macać i mógł macnąć, objąć i nawet wykonać ruch frykcyjny z panami sumo.


Następnie ster objął Łoś (poznasz go po koszulce pewnym zwierzem) i rozpoczął się konkurs kondomowy... to nam wyszło, że najpierw zbieraliśmy chętnych do konkursu, potem komunikowaliśmy im jakie wewnętrzne bariery trzeba na scenie pokonać (czytaj - co za głupoty trzeba będzie zrobić).

A czy ty znasz przyjemności dmuchania prezerwatywy nosem?



Czyż są jakiekolwiek sytuacje, kiedy facet wygląda bardziej bosko, niż wtedy z kondonem?

I wszystko toczyło się tak spokojnie, aż do momentu kiedy pojawił sie gość... sam Chuck Norris przerwał swoje coutry tournee po Texasie i zostawił zespół po czym pojawił się na zlocie!!!

Chuck Norris robi zadymę!




Na ostatnim zdjęciu, po krótkiej debacie, przyjęliśmy Chucka do redakcji. Na zdjęciu widzisz ulgę w oczach Chucka, że Joe go zaakceptował (oraz rodzące się uczucia między dwoma redaktorami)

SILENT LIBRARY

Hurrrra! Udało się! Zrobiliśmy to! Sześciu śmiałków zaryzykowało wszystkim co mieli, po to by zasmakować prawdziwego ryzyka przegrania w naszej zrobionej w naprędce biblioteczce, która stanęła na środku klubu.




Potem następiła chwila relaksu i zajęliśmy się grą Błyskawiczna Reakcja. Grą dla prawdziwych mężczyzn (i bojowniczek), którzy wysokich napięć się nie bali. Prąd kopał przegranych, tych co mieli najsłabszy refleks. Wszyscy dali się zwieść pozornie małym napięciem:
- 4,5 Volta? Mnie coś takiego nie rusza...."
A potem były ryki:
- Auuuu Ku#@!, to mnie je**ło!"



(Trafił się za to jeden bojownik, który był najwyraźniej elektrykiem, ponieważ prąd go nie tykał. W ogóle. Ten u góry.)

Konkurs biustonoszowy

I w końcu najbardziej pieprzny z konkursów - rozpinanie biustonoszy jedną ręką na czas! Jak łatwo się domyśleć na początku bojowniczki udawały święte i żadna nie chciała udostęnić pleców dla dzielnych zawodników, ale nagrody w postaci cukierkowych biustonoszy i stringów zrobiły swoje. Skusiliśmy cztery zawodniczki... zrobiliśmy selekcję wśród panów (z 120 kandydatów zeszliśmy do 5 uczestników - bez rozlewu krwi)




Jak łatwo się domyśleć młodzi bojownicy mieli największe problemy (2 minuty 50 sekund), starym szło lepiej (1:40 i 0:50)... a z czasem 0:43 wygrał młody bojownik (nick zastrzeżony, hehe) od dwóch lat szczęśliwie żonaty (i my też nie wiemy skąd ma takie zgrabne palce)

No i potem już było lżej dla prowadzącego Joe, który swój głos już stracił doszczętnie i nawet harczenie z krtani się nie wydobywało. Zaczęło się karaoke i prowadzenie objął Whisky, który wraz z Quixotem razem puszczali muzę oraz dobierali pieśni.




Całość w stylu dowolnym i w grupach mieszanych trwała trwała do 3 rano.

I ja tam byłem i miód oraz piwko piłem, co wypiłem to moje a co nakręciłem z Masakrą to w postaci DVD puszczę już niedługo... się wybawiłem i już nie mogę się

Dzięki wszystkim za przybycie i możlilwość poznania Was, dzięki wszystkim którzy wspierali nas w organizacji zlotu, oraz dzięki dla redakcji oraz moderatorów, którzy bez skrzywienia miny zakasali rękawy i pomogli przygotować to wszystko.

DO ZOBACZENIA NA VII ZLOCIE JUŻ ZA ROK!

Ps. Więcej fotek zobaczysz w Monster Galerii, a film będzie na DVD w wersji directors uncut już niedługo.

PPS. Większość zabawek, które wykorzystaliśmy na zlocie pochodzi od firmy Toys4Boys.pl i ty też możesz wejść w ich posiadanie - na przykład zdobyć stroje sumo.
4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych LXXIII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Listy do Strasznej Redakcji VI
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Wesołych Świąt!
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Rok 2005 w pigułce (odprężającej)
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Czy kaczory potrafią bujać?
Przejdź do artykułu Mądrości tysiąca ciasteczek, czyli…

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą