Pracowałam kiedyś w optyku i mogę śmiało stwierdzić, że bardzo wielu ludzi żyje w nieświadomości, iż okulary należy myć. Całe. Nie tylko szkła. Idąc do szewca, wypadałoby oddać czyste buty do naprawy. To chyba nie jest tak oczywiste dla niektórych osób.
Pewnego dnia pojawiła się u mnie pani w średnim wieku. Na oko elegancka i zadbana. Prosiła o zagięcie zauszników, bo okulary spadały jej z nosa. Biorąc je do ręki, na początku nie wiedziałam od czego zacząć. Część zausznika, która zagina się za uchem była tak brudna, że brzydziłam się wziąć to do ręki. Musiałam je zaginać przez ściereczkę, na której później została gruba warstwa tłustego brudu. Pani raczej nie myła się za uszami od bardzo dawna.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą