Niesamowicie pozytywny sposób, w jaki dziewczyna uczciła rocznicę śmierci ojca

W czasach PRL krążyła anegdota - jak rozwinąć skrót FIAT 126p? Otóż to F-atalna I-mitacja A-uta T-urystycznego 1-osobowego, 2-drzwiowego, 6-krotnie p-rzepłaconego. Ale pomimo to ludzie kochali i kochają maluchy. Dlaczego? O tym w poniższym artykule.

Niektóre z pomysłów naszych dzisiejszych bohaterów mogą się wydawać pójściem na łatwiznę, ale zazwyczaj proste rozwiązania są najlepsze. Za to po dodaniu odrobiny kreatywności robi się naprawdę ciekawie.

#1. Chętni na imprezę?

Dwa lata temu Angela Canzani straciła ojca, który zginął w wypadku samochodowym. W rocznicę tragedii dziewczyna wykonała duży napis i stała wraz z nim pod jednym z lokalnych barów, oferując osobom będącym pod wpływem alkoholu darmową podwózkę do domu...

Napis głosił:

Cześć, nazywam się Angela. Jeżeli coś dzisiaj PIŁEŚ, chciałabym zaoferować ci darmową podwózkę do domu. W tym tygodniu mijają dwa lata, jak pijany kierowca zabił mojego ojca. By uczcić jego pamięć chcę pomóc i sprawić, by było dziś bezpieczniej na drogach.

Wiele osób zebrało się, by przeczytać plakat i zamienić z nią kilka słów.

Niektórzy, ci bardziej trzeźwi, którzy przeczytali i zrozumieli historię Angeli, stali chwilę w milczeniu, jakby zastanawiając się nad tragedią dziewczyny i jej ojca.

Policjanci, którzy stali przed barem co prawda nie przyłączyli się do akcji, ale w pełni aprobowali akcję Angeli i dobre uczynki, które spełniała tego wieczoru.

Pierwsi do domu trafili dwaj bracia, z których jeden był jeszcze nieletni. Z tego powodu nie chcieli pokazać twarzy do zdjęcia. Tak czy siak, cali i zdrowi wrócili do domu.

Następnie był ten koleś z mega dziwną fryzurą. Podjął absolutnie słuszną decyzję i cało i bezpiecznie dotarł do swojej przystani.

Ostatnia podróż (było ich oczywiście więcej w międzyczasie) została zafundowana tej oto sympatycznej parze na fotografii poniżej, która podczas drogi podzieliła się z Angelą podobną smutną historią.

Zatrzymali się nawet na dłuższą chwilę na gyros...

W tym momencie nasuwają się wam pewnie dwie myśli:

- To nie Angela prowadzi samochód.

- Ja już gdzieś coś takiego czytałam/-em.

I obie myśli są trafne. Za kierownicą siedział Alex Sheen, który rok temu zapoczątkował akcję "Because I said I would" ("Ponieważ powiedziałem, że to zrobię") - akcję czy też ruch społeczny, którego członkowie starają się uczynić świat lepszym miejscem do życia poprzez spełnianie swoich obietnic.

Angela i Alex oprócz odwiezienia do domu kilkunastu podchmielonych osób, wręczyli także kilkadziesiąt karteczek z hasłem ruchu. Na tych karteczkach - tłumaczyli mieszkańcom - można napisać coś, co chciałoby się poprawić w swoim życiu.

Przykładowo można zobligować się, by już nigdy, przenigdy nie wsiąść pod wpływem alkoholu za kierownicę samochodu. A potem trzymać się tego postanowienia, po prostu "ponieważ powiedziałem, że to zrobię".