Trudno mi sobie wyobrazić, jak lekarze cokolwiek widzą podczas badania USG. Jakieś szare i czarne plamy, a oni potrafią określić płeć dziecka albo jego wagę. Patrząc na obraz USG okiem laika można już prędzej zobaczyć jakiegoś potwora i nabrać wątpliwości, czy aby na pewno żona urodzi dziecko...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą