Dziś o wychowaniu dzieci, zadłużonym raperze, pestkach słonecznika i o poradzie w grze...
ACH TE DZIECIWczoraj miałem okazję uczestniczyć w takim oto zdarzeniu.
Przechodziłem koło nowo wybudowanego parkingu, który znajduje się w jednej z tych "gorszych" dzielnic. Jakiś rozpieszczony pi-razy-oko-siedmiolatek głośnym udawanym płaczem, majestatycznie oddalając się od swoich rodzicieli, próbował coś na nich wymusić.
Był to piątek, godzina 18, ja idę na swoją ostatnią robotę w tym dniu, jestem zmęczony jak ***, nie mogłem nie zareagować.
- ZAMKNIJ MORDĘ! - szatańskim growlem poprosiłem delikwenta.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą