Dziś o robieniu samolotu, królikach sąsiada, miłośniku drogich win i kapusiu. Zapraszam do lekturki.
DZIECKO I SAMOLOTOglądamy siatkówkę, obok mnie młodsza córa grzebie przy kartce papieru bardzo skupiona - próbuje złożyć samolot. Ja i osobisty co chwilę krzyczymy do telewizora. W pewnym momencie dziecko zwraca się w naszą stronę z okrzykiem:
- Cisza!
Lekko zbaranieliśmy, patrzymy na siebie a młoda do nas:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą