Pod koniec roku 2009 Pan odnalazł Noego, który żył na terenie zachodniej Polski i rzekł: "Szykuj się, Noe, mieszkańcy Ziemi znów stali się źli i występni, planeta jest przeludniona, niedługo nastąpi koniec świata jaki znamy. Zbuduj Arkę i zgromadź żeńskiego i męskiego przedstawiciela każdego gatunku zwierząt oraz kilku dobrych ludzi. Masz 6 miesięcy na to, a potem spadnie deszcz i będzie padać przez 40 dni i 40 nocy".
6 miesięcy później Pan spojrzał na Ziemię i zobaczył Noego, który siedział cały we łzach:
- Noe!! - krzyknął Pan. - Zaraz zacznie nieźle lać!! A gdzie Arka??
- Wybacz mi, Panie - błagał Noe - ale czasy się zmieniły. Czekam na pozwolenie na budowę. Cały czas wykłócam się z inspektorami BHP o konieczność zainstalowania zraszaczy na pokładach. Sąsiedzi twierdzą, że nie zgadzają się na hałasy związane z budową Arki na moim podwórku.
ENEA już domaga się pokrycia kosztów przesunięcia słupów linii wysokiego napięcia, w związku z przyszłym transportem Arki nad morze. Powiedziałem im, że to raczej morze przyjdzie do nas, ale nie chcieli o tym nawet słyszeć.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą