Większość pochodzi z kampanii niemieckiej w ZSRR. Unikalność ich wynika stąd, że są to prawdopodobnie prywatne żołnierskie zdjęcia - zero propagandy, sama brudna rzeczywistość.
O ile jesteśmy zawsze zwolennikami, aby nasze panie były naturalne, bez względu czy to mają miseczkę A, B, C czy G, to jednak dochodzimy do wniosku, że czasem w pojedynczych przypadkach poprawianie natury ma sens i robi różnicę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą